Casulaowy, miejski styl jest tym sposobem ubierania się, w którym najlepiej czuję się jesienią. Dla mnie oznacza to połączenie wygody z nonszalancką elegancją. Moim zdaniem to najkorzystniejsze rozwiązanie dla dojrzałej kobiety, jak ja. Czuję się wtedy trochę młodsza, ale nie przebrana za młodszą, na przykład za własną córkę.
Jesienne kolory ramoneski z nieszablonowym etnicznym wzorem rozbijają czerń i szarość, w którą powoli zapada miasto, a ja razem z nim. Nie wiem, czy Wy też tak macie, że z nastaniem tych krótkich dni chcecie ubrać się w czernie i zlać z otoczeniem?
A co jest najważniejszym elementem stroju, który paradoksalnie, mimo że na samym dole, stanowi przysłowiową wisienkę na torcie? Buty, oczywiście!
Więc mój zestaw uzupełniłam niezwykle wygodnymi, skórzanymi botkami Deichmann 5th Avenue z fajnie błyszczącymi przodami. Botki idealnie podkreślają nogi. Mają bardzo wygodny obcas dzięki któremu bieganie po mieście nie stanowi już problemu. Dzięki nim jestem gotowa na jesień!
Całe szczęście, że moja nastoletnia córka ma stopę większą od mojej, bo jestem pewna, że botki przeprowadziłyby się błyskawicznie na jej półkę w garderobie!
A buty znajdziecie TU.